Rozdział VII
Dwie godziny później dziewczyna była w domu.O dziwo jej siostra zrobiła obiad.Ta go sobie odgrzała i zjadła.Ada zauważyła,że Sandra jakoś inaczej wygląda.Uśmiechnęta,wyluzowana,no jakaś taka inna.-Ej,siostra cos ty taka inna jesteś?-Zapytała dziewczyna.
-Inna?To znaczy jaka?
-No nie wiem,weselsza.No zmieniłaś się przez ten tydzień
-Serio?To fajnie,tego chce.Chce się zmienić.Przez wakacje.Chce być,no odważniejsza,nie taka niesmiała jak teraz.
-No to powodzenia siostra-Uśmiechnęła się Ada i poszła do swojego pokoju.
Sandra dokończyła jeść i równiez poszła do pokoju.Wzięła pamiętnik i napisała,
Zastanawiam sie dlaczego Wiktor mi się podoba.Przecież jakis ładny nie jest...No,ale wygląd nie jest najważniejszy,nie lubie osób dla których jest.Przekonam sie kiedyś.Zamknęła i odłożyłana swoje miejsce.Chciała czytać książke,ale zadzwonił dzwonek do drzwi.Ada była pierwsza,otworzyła i zawołała siostre.
-To chyba do Ciebie,ja ich nie znam.-I poszła do siebie.Sandra podeszła do drzwi,stali w nich Maciek,Michał i Wiktor.Dochodziła Kamila.Koleżanka pierwsza się odezwała:
-To może chodźmy na plac zabaw?
-Tak,dobry pomysł-zawtórowała dziewczyna-Poczekajcie chwile,tylko wezme komórke.
Po trzech minutach byli na miejscu.
-Przecież dzisiaj miało was nie być-Odezwała się Sandra.
-Jak chcesz to możemy odjechąć-Uśmiechnąl się Maciek
-Nie oto mi chodzi.tylko pisaliście,że was nie będzie,a jesteście.
-No bo zmienilismy zdanie-powiedział wesoło Michał
-A ty-zwróciła sie do Wiktora-miałeś przyjechac na skuterze.
-No wiem,ale nie przyjechałem,bo....-zaczął sie tlumaczyć-Bo mi się nie chciało go wyciągać.-Maciek parsknął.
-Aha.Ok.
Pół godziny później chłopcy pojechali gdzieś.Pojeździć to miasteczku,dziewczyny poszły do domów.Mieli napisac gdy będą na placu zabaw.
Sandra ledwo przyszła do domu,siostra podeszła do niej i spytała
-Ty,kto to był?Nie znam ich.
-Nie musisz znać wszystkich moich znajomych.
-Nie?A dlaczego nie?Warto znać znajomych siostry.Zapoznaj mnie z nimi,za ładni nie są,ale trudno.
-Warto znać?To dlaczego ja nie znam Twoich?
-Bo moi znajomi nie są dla Ciebie,nie polubiłabyś ich.I wogóle-Sandra wywróciła oczami-To poznasz mnie z nimi?
-Jak już musisz ich znać to dobra,możesz iść ze mną na plac zabaw za niedługo.Ale tylko na chwile,poznasz,pogadasz chwile i idziesz do swoich znajomych.
-Niech Ci będzie,ale czasami będe wpadała do was na plac zabaw.
-Jak musisz-Westchnęła dziewczyna i poszła do siebie.
Przed chwilą przypomniało mi się,żę Karolina i Kaśka chodza do gimnazjum,które jest w miasteczku,z którego pochodzą chłopcy.Ciekawe czy ich znają...
Fajnie by było gdyby tak.Musze napisać do Karoli.Sandra wzięła komórke i na pisała do niej"Hej,możesz przyjść dzisiaj na plac zabaw?".Odpowiedź przyszła po chwili"No,moge,a co?".Odpisała"To przyjdź,jak będziesz w pobliżu wyślil sygnałka"."Spoko"napisała koleżanka.
Zaczęła czytać książke,ale nie przeczytała wiele.Po dziesięciu minutach zapiskał telefon.Dziewczyna wyszła z domu,po chwili była na miejscu.Karolina już na nią czekała
-Hej-Powiedziała gdy usiadla obok.-Masz w klasie czterech chłopaków:Maćka,Michała,Wiktora i Patryka?
-No mam,a co?
-Ostatnio jakiś o takich imionach poznałam.Dzisiaj zauważyłam,że ty chodzisz do gimnazjum,które jest w tej samej miejscowości,z której oni są.
-Bardzo możliwe,że chodze z nimi do klasy.
-O,wlaśnie jadą,ale tylko dwoje.Musze zadzwonić do Kamili.-W tym samym czasie chłopcy przyjechali.
-Karooolina!Cześć! Co tu robisz?-Zawołał Michał, gdy zauważył dziewczyne.Sandra zaczęła sie śmiać,gdy dzwoniła do koleżanki.
-Przyszłam pogadać z Sandrą.Hej.Gdzie macie Maćka?
-Pojechał na pogrzeb kogos tam z rodziny.
-Aha.
Po pięciu minutach,Kamila przyszła na plac zabaw.Przywitała się ze wszystkimi i zapytała o to samo co przedtem Karolina i dostała ta samą odpowiedź
-Pojedźmy gdzieś,na przykład do tego parku co zaprowadziła nas tam Sandra na początku-Zaproponował Michał-Wiktor tam jeszcze nie był,trzeba mu pokazać to miejsce.
-Ok,tylko pójde po rower-Sandra i Kamila powiedziały razem-Czekajcie tu na nas.-I poszły.