Rozdział VI
Dwie godziny później Sandra przyszła do domu,zjadła kolacje i zaczęła pisać w pamiętniku.Dzisiaj było fajnie.Nie wiedzialam jak bardzo można poznać człowieka rozmawiając z nim przez półtorej godziny.Dowiedziałam się na przykład,że Wiktor ma psa,a raczej suczke.Here.Ja niestety nie mam żadnego zwierzęcia,mósze namówic mame na kupno psa.Chwila,ja chyba nie pisałam jeszcze o żadnym Wiktorze.Trudno się dziwić jak go dopiero dzisiaj poznałam.Fajny jest i może nawet troche mi sie podoba(?).Patryk,Maciek i Michał też są fajni,żeby nie było.Powracjąc do tego się dowiedzialam o Wiktorze to wiem kedy ma urodziny-28 maj i,że ma skuter.Powiiedzial,że jutro na nim przyjedzie,Fajnie.I wymieniliśmy się numerami telefonu.Pisała jeszcze przez jakis czas,np ,że na urodziny chciala by psa-Bermeńskiego pa pasterskiego i o wielu innych rzeczach.Gdy przestała,właczyłal laptopa,sprawdziła poczte,dodała zdjęcie na fotobloga,weszła na nk,facebook-a,wcześniej właczyła GG.Było duzo osób,ale raczej sama nie zaczynał do nikogo pisac.Chociaz była jedno dziewczyna poznana przez internet,ale żadko z nią pisała.Nie wiedziała,że to się zmieni.Po chwili wyłączyła laptopa i zaczęła czytac.Dziewczyna uwielbiała czytac,szczegolnie powieści fantastyczne lub młodzieżowe,ale musiał sie przez nie przeplatac wątek milosny.Wzięła jedna ze swoich ulubionych książek"Pamietniki Wampirów",tym razem "Mrok".Prawie pól biblioteczki miała zapełnioną takimi ksiązkami i planowała jeszcze pare dokupic bo więkość juz przeczytała.Pojutrze chciala jeszce iśc do biblioteki coś wypożyczyć.Po półtorej godziny przeczytala 3/4,zamknęla ją,odłożyła na półke,poszła sie myć i zasnęła.
Rano ubudził ją telefon,a raczej sms.Od Wiktora.Pytał czy ma GG.Odpisała,że ma i napisała numer.Spowrotem dostała sms"No to sobie popiszemy".Juz nic nie odpisała tylko poszła sie ubierać.Poprzedniego dnia umówila się z Kamilą świetlicy,ale nie na określoną godzine.Sandra poszła tam o 10,koleżanki jeszcze nie było.Wypiła herbate,zagrała z inna dziewczyną w chinczyka.W połowie gdy przyszła Kamila.
-O,cześc nareszcie jesteś.Ja tu siedze juz od godziny.Widze,że siostry ze soba wziełaś.Cześć dziewczyny.
-Sorry,Samdra,ale nie umówiłysmy sie na określoną godzine
-Wiem,spoko.
-A ty gdzie masz siosrte?
-Tydzież temu wyjechała ze znajomymi na podróż po Polsce,nie będzie jej całe wakacje,mam spokój.
-Fajnie sie masz,chodź na plac zabaw,musze Ci cos powiedzieć
-Zaraz skończe grać.
Pól godziny później,dziewczyny siedziały na huśtawkach,a siostry Kamili bawiły sie na zjeżdżalni.
-Pisałam czworaj wieczorem z Michałem,wieczorem i w nocy,Pisaliśmy do pierwszej w nocy.-Zaczęła Kamila,bawiąc się komórką.
-Długo,ja już o tej porze spałam od pare godzin-Usmiechnęła się Sandra.-O czym tak pisaliście?
-O tym i o tamtym.O wszystkim.Przez niego prawie juz pieniędzy na koncie nie mam.-Dziewczyny zaczęły się śmiać.
Pół godziny późnie Sandra dostała sms.Od Wiktora:"Nie będzie mnie dzisiaj,sorry".Odpisała:"Spoko",gdy Kamila zapytała sie z kim pisze.
-Wiktor napisał,że dzisiaj nie przyjedzie.
-Wiesz dlaczego?
-Nie,nie pytałam sie.
-Mogłaś sie spytać-W tym samym czasie dziewcznyna tez dostała sms-a.
- A ten od kogo?
-Michała i Maćka też dzisiaj nie będzie.Został jeszcze Patryk.
-Nie został.On wczoraj mówił,że nie da rady dzisiaj przyjechać.
-No to zostałysmy same,zadzwon po Baśke i Oliwie.
-Ok.-Sandra zadzwoniła najpierw do jednej,ale ta nie odbierała,potem do drugiej,ale okazało się,że jest nad morzem.
-No to zostalyśmy same.
-Nie,są jeszcze Aga,ciekawe jak sie bawiła w tym chłopakiem,z którym ją zostawiliśmy w parku i Izka,dawno jej nie widziałam.
Dziewczyny dzwoniły najpierw do tej drugiej.Niestety była u babci.U pierwszej,jak zwykle,właczyła sie poczta głosowa.
-No,teraz to zostałyśmy same-W tej samej chwili na plac zabaw przyjechali Mikołaj i Marek.Dwaj przyjaciele o rok młodsi od dziewczyn.
-Hej,co tam-Odezwał się wyższy z nich-Mikołaj.
Spoko-odpowiedziały jednocześnie-A u was?
-Jade właśnie do Marka,dzisiaj u niego nocuje-Powiedział Mikołaj.
-Fajnie-Sandra w tym momencie zauważyła swoją siostre-Ada,miałaś przecież teraz byc gdzieś w Polsce.
No,właśnie-miałam,ale nie jestem.Pół ekipy się rozchorowało w połowie drogi i musielismy wracać.Cieszysz sie siostrzyczko?Cześc Kamila,hej chłopaki.
-Taa,bardzo sie ciesze,aż skacze z radości.-Chłopcy się rozesmiali.
-No,dobra.Ide do domu,musze się rozpakować,daj klucze.
Sandra rzucila je siostrze,tamta poszla do domu,dzieczyna ze znajmomymi zaczęli rozmawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz