wtorek, 3 maja 2011

Rozdział VIII

Rozdział VIII
 
Po paru minutach dziewczyny przyjechały na plac zabaw i pojechali.Sandra prowadziła,bo ona najlepiej znała drogę.Po kwadransie byli na miejscu.
-Pięknie tu,prawda?-Powiedziała dziewczyna,nie wiadomo do kogo,w przestrzeń, i usiadła na ławce.Wiktor się uśmiechnął i również usiadł,zaraz po nim reszta.Siedzieli tam jakąś godzine,gdy Karolina powiedziała,że musi juz iść.
-Sandra odprowadzisz mnie?Słabo znam droge tutaj.-Zapytała.
-Tak,jasne.Zaraz wracam.
Po parunastu minutach wróciła
Siedzieli tam jeszcze jakieś półtorej godziny,gdy chłopcy stwierdzili,że muszą jechać spowrotem.Wyjechali z parku i dziewczyny pojechały w swoja strone,a oni w swoją.Po powrocie do domu dziewczyna wyciągneła pamiętnik.
Postanowiłam,że moja zmiana będzie trwała dłużej.Nie całe wakacje,ale wakacje i rok szkolny.Na następne wakacje będe juz inna.Przynajmniej troche.Potem opisała swój dzień,napisała tez że Karolina i Kaśka chodzą z chłopakami do klasy.I,że Maćkowi umarł ktos z rodziny.Pisała o dużo rzeczach np o tym,że początek wakacji jest udany.Na końcu napisała,że gdy jechała do domu widziała dziwnego faceta z widłami,który się usmiechał i machał do niej.Uznała,że jest wariatem.Po schowaniu pamiętnika przypomniała sobie,że miała iśc do biblioteki,ale nie skończyła jeszcze ksiązki i zaczęła czytać.

Następnego dnia chłopaków nie było.Dziewczyny były na placu zabaw,na świetlicy,poszły na spacer z siostrami Kamili,dołączyła do nich tez Ada,Izka,która wróciła od babci,Aga,która odebrała telefon,Oliwia,która wróciła znad morza,Baśka i Madga,koleżanka Ady.Po spacerze wrócily na plac zabaw.Siostra Sandry poszła do koleżanki.Aga musiała iśc na trening,a Izka wróciła do domu,opiekować sie siostrą.Reszta została,po poł godziny przyjechał Wiktor na skuterze,a za nim siedział Michał.
-Hej wszystkim-Powiedzieli razem,a Wiktor dodał-Powiedziałem,że przyjade na skuterze i przyjechałem
-Nie wiedziałam,że masz skuter-Powiedziała Oliwia.
-No to już wiesz.
Byli na placu zabaw jakis czas,później wszscy sie rozjechali do domów.W swoim pokoju Sandra włączyła laptopa.Weszła na gg,nk i inne strone,na które wchodziła gdy tylko była na internecie.Godzine później już pisała w pamiętniku.
Dzisiaj jest czwartek,a w niedziele u taty w pracy jest impreza zakładowa.Jeszcze tydzien temu chciałam iśc i być do późna,teraz z tego zrezygnawalam.Musze uprosić rodziców,żeby tak koło 19 odwieźli mnie do domu.Ada pewnie też będzie chciała,bo obiecałam jej,że wezme ja na plac zabaw,bo ona chce poznać chłopaków.Ide z nimi(rodzicami) pogadać.
Tak!Udało się.Możemy tam być do 19,potem nas odwiozą.Jutro ide do biblioteki.
Po zamknięciu pamiętnika,dziewczyna była jeszcze ze dwie godziny na koputerze.
Rano,po śniadaniu,wzięła książki i poszła do biblioteki.Oddała 4 wypożyczyła tyle samo i wróciła.Weszła na chwile na fotoblog,włączając przy okazji gg,dodała zdjęcie i notke,pochodziła po internecie i sprawdziła kto jest na gg.Była Lidka,dziewczyna,którą poznała na jakimś portalu internetowym.Napisała do niej.
Sandra:
Hej;)
Lidka:
Hej,co tam?
Sandra:
Spoko,a tam?
Lidka
Też.
Sandra:
Jak tam początek wakacji?
Lidka:
Super;a u cb?
Dziewczyna napisała koleżance o swoim początku wakacji.Napisała więcej niż powiedziałaby np. Kamili.Lidka nie mieszkała blisko niej,więc nawet jeśli by komus to powiedziała ten ktoś nie zna Sandry.Popisały tak z godzine,gdy dostała sms-a od Kamili,żeby przyszła na plac zabaw.Pożegnała się z dziewczyną,wyłaczyła laptopa i wyszła.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Rozdział VII

Rozdział VII
Dwie godziny później dziewczyna była w domu.O dziwo jej siostra zrobiła obiad.Ta go sobie odgrzała i zjadła.Ada zauważyła,że Sandra jakoś inaczej wygląda.Uśmiechnęta,wyluzowana,no jakaś taka inna.
-Ej,siostra cos ty taka inna jesteś?-Zapytała dziewczyna.
-Inna?To znaczy jaka?
-No nie wiem,weselsza.No zmieniłaś się przez ten tydzień
-Serio?To fajnie,tego chce.Chce się zmienić.Przez wakacje.Chce być,no odważniejsza,nie taka niesmiała jak teraz.
-No to powodzenia siostra-Uśmiechnęła się Ada i poszła do swojego pokoju.
Sandra dokończyła jeść i równiez poszła do pokoju.Wzięła pamiętnik i napisała,
Zastanawiam sie dlaczego Wiktor mi się podoba.Przecież jakis ładny nie jest...No,ale wygląd nie jest najważniejszy,nie lubie osób dla których jest.Przekonam sie kiedyś.Zamknęła i odłożyłana swoje miejsce.Chciała czytać książke,ale zadzwonił dzwonek do drzwi.Ada była pierwsza,otworzyła i zawołała siostre.
-To chyba do Ciebie,ja ich nie znam.-I poszła do siebie.Sandra podeszła do drzwi,stali w nich Maciek,Michał i Wiktor.Dochodziła Kamila.Koleżanka pierwsza się odezwała:
-To może chodźmy na plac zabaw?
-Tak,dobry pomysł-zawtórowała dziewczyna-Poczekajcie chwile,tylko wezme komórke.
Po trzech minutach byli na miejscu.
-Przecież dzisiaj miało was nie być-Odezwała się Sandra.
-Jak chcesz to możemy odjechąć-Uśmiechnąl się Maciek
-Nie oto mi chodzi.tylko pisaliście,że was nie będzie,a jesteście.
-No bo zmienilismy zdanie-powiedział wesoło Michał
-A ty-zwróciła sie do Wiktora-miałeś przyjechac na skuterze.
-No wiem,ale nie przyjechałem,bo....-zaczął sie tlumaczyć-Bo mi się nie chciało go wyciągać.-Maciek parsknął.
-Aha.Ok.
Pół godziny później chłopcy pojechali gdzieś.Pojeździć to miasteczku,dziewczyny poszły do domów.Mieli napisac gdy będą na placu zabaw.
Sandra ledwo przyszła do domu,siostra podeszła do niej i spytała
-Ty,kto to był?Nie znam ich.
-Nie musisz znać wszystkich moich znajomych.
-Nie?A dlaczego nie?Warto znać znajomych siostry.Zapoznaj mnie z nimi,za ładni nie są,ale trudno.
-Warto znać?To dlaczego ja nie znam Twoich?
-Bo moi znajomi nie są dla Ciebie,nie polubiłabyś ich.I wogóle-Sandra wywróciła oczami-To poznasz mnie z nimi?
-Jak już musisz ich znać to dobra,możesz iść ze mną na plac zabaw za niedługo.Ale tylko na chwile,poznasz,pogadasz chwile i idziesz do swoich znajomych.
-Niech Ci będzie,ale czasami będe wpadała do was na plac zabaw.
-Jak musisz-Westchnęła dziewczyna i poszła do siebie.
Przed chwilą przypomniało mi się,żę Karolina i Kaśka chodza do gimnazjum,które jest w miasteczku,z którego pochodzą chłopcy.Ciekawe czy ich znają...
Fajnie by było gdyby tak.Musze napisać do Karoli.
Sandra wzięła komórke i na pisała do niej"Hej,możesz przyjść dzisiaj na plac zabaw?".Odpowiedź przyszła po chwili"No,moge,a co?".Odpisała"To przyjdź,jak będziesz w pobliżu wyślil sygnałka"."Spoko"napisała koleżanka.
Zaczęła czytać książke,ale nie przeczytała wiele.Po dziesięciu minutach zapiskał telefon.Dziewczyna wyszła z domu,po chwili była na miejscu.Karolina już na nią czekała
-Hej-Powiedziała gdy usiadla obok.-Masz w klasie czterech chłopaków:Maćka,Michała,Wiktora i Patryka?
-No mam,a co?
-Ostatnio jakiś o takich imionach poznałam.Dzisiaj zauważyłam,że ty chodzisz do gimnazjum,które jest w tej samej miejscowości,z której oni są.
-Bardzo możliwe,że chodze z nimi do klasy.
-O,wlaśnie jadą,ale tylko dwoje.Musze zadzwonić do Kamili.-W tym samym czasie chłopcy przyjechali.
-Karooolina!Cześć! Co tu robisz?-Zawołał Michał, gdy zauważył dziewczyne.Sandra zaczęła sie śmiać,gdy dzwoniła do koleżanki.
-Przyszłam pogadać z Sandrą.Hej.Gdzie macie Maćka?
-Pojechał na pogrzeb kogos tam z rodziny.
-Aha.
Po pięciu minutach,Kamila przyszła na plac zabaw.Przywitała się ze wszystkimi i zapytała o to samo co przedtem Karolina i dostała ta samą odpowiedź
-Pojedźmy gdzieś,na przykład do tego parku co zaprowadziła nas tam Sandra na początku-Zaproponował Michał-Wiktor tam jeszcze nie był,trzeba mu pokazać to miejsce.
-Ok,tylko pójde po rower-Sandra i Kamila powiedziały razem-Czekajcie tu na nas.-I poszły.

środa, 23 marca 2011

Rozdział VI

Rozdział VI
Dwie godziny później Sandra przyszła do domu,zjadła kolacje i zaczęła pisać w pamiętniku.
Dzisiaj było fajnie.Nie wiedzialam jak bardzo można poznać człowieka rozmawiając z nim przez półtorej godziny.Dowiedziałam się na przykład,że Wiktor ma psa,a raczej suczke.Here.Ja niestety nie mam żadnego zwierzęcia,mósze namówic mame na kupno psa.Chwila,ja chyba nie pisałam jeszcze o żadnym Wiktorze.Trudno się dziwić jak go dopiero dzisiaj poznałam.Fajny jest i może nawet troche mi sie podoba(?).Patryk,Maciek i Michał też są fajni,żeby nie było.Powracjąc do tego się dowiedzialam o Wiktorze to wiem kedy ma urodziny-28 maj i,że ma skuter.Powiiedzial,że jutro na nim przyjedzie,Fajnie.I wymieniliśmy się numerami telefonu.Pisała jeszcze przez jakis czas,np ,że na urodziny chciala by psa-Bermeńskiego pa pasterskiego i o wielu innych rzeczach.Gdy przestała,właczyłal laptopa,sprawdziła poczte,dodała zdjęcie na fotobloga,weszła na nk,facebook-a,wcześniej właczyła GG.Było duzo osób,ale raczej sama nie zaczynał do nikogo pisac.Chociaz była jedno dziewczyna poznana przez internet,ale żadko z nią pisała.Nie wiedziała,że to się zmieni.Po chwili wyłączyła laptopa i zaczęła czytac.Dziewczyna uwielbiała czytac,szczegolnie powieści fantastyczne lub młodzieżowe,ale musiał sie przez nie przeplatac wątek milosny.Wzięła jedna ze swoich ulubionych książek"Pamietniki Wampirów",tym razem "Mrok".Prawie pól biblioteczki miała zapełnioną takimi ksiązkami i planowała jeszcze pare dokupic bo więkość juz przeczytała.Pojutrze chciala jeszce iśc do biblioteki coś wypożyczyć.Po półtorej godziny przeczytala 3/4,zamknęla ją,odłożyła na półke,poszła sie myć i zasnęła.
Rano ubudził ją telefon,a raczej sms.Od Wiktora.Pytał czy ma GG.Odpisała,że ma i napisała numer.Spowrotem dostała sms"No to sobie popiszemy".Juz nic nie odpisała tylko poszła sie ubierać.Poprzedniego dnia umówila się z Kamilą świetlicy,ale nie na określoną godzine.Sandra poszła tam o 10,koleżanki jeszcze nie było.Wypiła herbate,zagrała z inna dziewczyną w chinczyka.W połowie gdy przyszła Kamila.
-O,cześc nareszcie jesteś.Ja tu siedze juz od godziny.Widze,że siostry ze soba wziełaś.Cześć dziewczyny.
-Sorry,Samdra,ale nie umówiłysmy sie na określoną godzine
-Wiem,spoko.
-A ty gdzie masz siosrte?
-Tydzież temu wyjechała ze znajomymi na podróż po Polsce,nie będzie jej całe wakacje,mam spokój.
-Fajnie sie masz,chodź na plac zabaw,musze Ci cos powiedzieć
-Zaraz skończe grać.
Pól godziny później,dziewczyny siedziały na huśtawkach,a siostry Kamili bawiły sie na zjeżdżalni.
-Pisałam czworaj wieczorem z Michałem,wieczorem i w nocy,Pisaliśmy do pierwszej w nocy.-Zaczęła Kamila,bawiąc się komórką.
-Długo,ja już o tej porze spałam od pare godzin-Usmiechnęła się Sandra.-O czym tak pisaliście?
-O tym i o tamtym.O wszystkim.Przez niego prawie juz pieniędzy na koncie nie mam.-Dziewczyny zaczęły się śmiać.
Pół godziny późnie Sandra dostała sms.Od Wiktora:"Nie będzie mnie dzisiaj,sorry".Odpisała:"Spoko",gdy Kamila zapytała sie z kim pisze.
-Wiktor napisał,że dzisiaj nie przyjedzie.
-Wiesz dlaczego?
-Nie,nie pytałam sie.
-Mogłaś sie spytać-W tym samym czasie dziewcznyna tez dostała sms-a.
- A ten od kogo?
-Michała i Maćka też dzisiaj nie będzie.Został jeszcze Patryk.
-Nie został.On wczoraj mówił,że nie da rady dzisiaj przyjechać.
-No to zostałysmy same,zadzwon po Baśke i Oliwie.
-Ok.-Sandra zadzwoniła najpierw do jednej,ale ta nie odbierała,potem do drugiej,ale okazało się,że jest nad morzem.
-No to zostalyśmy same.
-Nie,są jeszcze Aga,ciekawe jak sie bawiła w tym chłopakiem,z którym ją zostawiliśmy w parku i Izka,dawno jej nie widziałam.
Dziewczyny dzwoniły najpierw do tej drugiej.Niestety była u babci.U pierwszej,jak zwykle,właczyła sie poczta głosowa.
-No,teraz to zostałyśmy same-W tej samej chwili na plac zabaw przyjechali Mikołaj i Marek.Dwaj przyjaciele o rok młodsi od dziewczyn.
-Hej,co tam-Odezwał się wyższy z nich-Mikołaj.
Spoko-odpowiedziały jednocześnie-A u was?
-Jade właśnie do Marka,dzisiaj u niego nocuje-Powiedział Mikołaj.
-Fajnie-Sandra w tym momencie zauważyła swoją siostre-Ada,miałaś przecież teraz byc gdzieś w Polsce.
No,właśnie-miałam,ale nie jestem.Pół ekipy się rozchorowało w połowie drogi i musielismy wracać.Cieszysz sie siostrzyczko?Cześc Kamila,hej chłopaki.
-Taa,bardzo sie ciesze,aż skacze z radości.-Chłopcy się rozesmiali.
-No,dobra.Ide do domu,musze się rozpakować,daj klucze.
Sandra rzucila je siostrze,tamta poszla do domu,dzieczyna ze znajmomymi zaczęli rozmawiać.

sobota, 12 marca 2011

Rodział V

Rozdział V
 
-Ej,poczekajcie-krzyknęli chłopcy-idziemy z wami.
-To Aga zostanie tu sama?
-Nie,ona ma towarzystwo,które bardziej sie nią interesuje niż my.-Sandra spojrzała na dziewczyne,przy niej siedział jakis chłopak-To jest nasz kolega z klasy.
-Aha,no fajnie.To by możemy juz całkowicie stąd pójść,ona nie zauważy naszej nieobecności.Przy chłopaku,który sie nia interesuje zapomina o całym świecie.
-Dobra,to może pojedźmy na wasz plac zabaw?
-Ok,jedźmy,ale najpierwusze napisac do Kamili-Odeszla troche od nich i wyciągnęła komórke."Możesz przyjśc teraz na plac zabaw?Jade tam z chłopakami." napisala i wysłała.Po chwili przyszła odpowiedż"Juz tam jestem z Oliwią i Baśką.Czekamy na was."Odpisała "ok" i podeszła do chłopaków.
-To co,jedziemy?Kamila juz tam jest z dwoma innymi dziewczynami.
-Jasne,jedźmy,chetnie poznam inna dziewczny z Twojej klasy-Powiedzial Michał i ruszyli.
Agnieszka nawet nie zauważyła,że ich niema,ciągle rozmawiała z chłopakiem,którego imienia nawet nieznała.
 
Jechali,a Sandra rozmyślała nad dzisiejszym dniem.
"Teoretycznie byłam dzisiaj sama z chłopakami.Nie było tak źłe.Tylko teoretycznie,ale kto słuchał Agi?"
Gdy dojechali na plac zabaw,Kamila,Oliwia i Basia sie hustały.Dziewczyna zeszła z rowera i podeszła do nich.
-Hej,tam idą Maciek,Michał,Patryk i Wiktor-Mówiła pokolei jak szli.Wszystkie trzy wstały z huśtawek i sie przywitały.Oliwia,brunetka,która ciągle chodzi w dwóch warkoczach i Basia,szatynka z rozpuszczonymi włosami usmiechnęły na przywitanie.Potem w ósemke usiedli na ławkach.
-Chodzicie razem do klasy,tak?-spytał Wiktor.
-Zgadza się,wy też prawda?-Powiedziała Basia.
-Tak
-Macie rodzeństwo?-Zwrócił sie do dziewczyn Michał.
-Ja mam dwie siostry,malutkie,nie chodzą jeszcze do szkoły-Odezwała się Kamila-Oliwia ma starszą siostre,po wakacjach pójdzie do trzeciej klasy liceum,Sandra również,chodzą razem do klasy.A Basia ma trójke rodzeństwa,dwie siostry trzyletnie i brata pięcioletniego.A wy?
Fajnie.Ja,Michał i Maciek nie mamy rodzeństwa.Wiktor ma dwudziestoletniego brata.
W tym momencie Sandra wstała i spojrzała na słońce prawie zakryte chmurami.Wyciągnęła aparat i zaczęła robić zdjęcie.Zrobiła też im.
-Chcę uwiecznić tą chwile.Często robie zdjęcia,żeby mieć wspomnienia.Idę sie pohuśtać
Dziewczyna usiadła huśtawce,zaczęła sie huśtać i rozmyślać.Po chwili na hustawce obok pojawił się Wiktor.
-Coś się stało,że odeszłaś od nas?-zapytał.
-Nie,nic-uśmiechnęła się-poprostu dawno się nie hustałam.
-Ok,masz jakieś zwierze?
Zaczęli rozmawiać,nie wiedzieli nawet jak dlugo.

środa, 9 lutego 2011

Rozdział IV

Rozdział IV

Dojechali do małego, ale ślicznego parku w miejscowości w której mieszkali chłopcy. Aga nie dała Sandrze długo się nacieszyć jego widokiem.
-Pojedźmy gdzieś indziej, mam uczulenie na-rozejrzała się wokół, było tam mnóstwo wrzosów-na wrzosy. Aaa Psik!!
-No dobra, pojedziemy do drugiego parku, tam nie ma wrzosów.
Pojechali. W trakcie Sandra wiedziała ,że Agnieszka robi to jej na złość, wiedziała, że ona uwielbia wrzosy. Była ciekawa co jeszcze wymyśli.
Dojechali do tego drugiego parku, ten był pełen róż.
-Na szczęście nie mam uczulenia na róże-uśmiechnęła się Aga.
Zaczęła się rozmowa, a właściwie monolog. Koleżanka Sandry gadała jak najęta, co pojedyncze słowa wtrącali chłopacy, a Sandra nie dała rady nic powiedzieć. Trwało to prawie godzinę, gdy dziewczyna łaskawie zapytała:
-A co tam u Ciebie, Sandra?
-Nie tak ciekawie jak u Ciebie, Aga. Nie mam aż tyle do opowiadania.
-No widzisz, nie każdy ma tak interesujące życie jak ja.
-Na pewno-powiedziała cicho, a do wszystkich- Idę się przejść, jakby co jestem pod telefonem.
Wstała i odeszła od nich. Czuła na sobie czyjś wzrok, odwróciła się i zobaczyła, że Maciek patrzy w jej stronę. Uśmiechnęła się i ruszyła.
Doszła do pierwszego parku, urwała kwiat wrzosu, wpięła do sobie we włosy i poszła dalej .Zwiedziła miasteczko i wróciła do znajomych. Okazało się, że jest ich więcej niż gdy ich opuszczała. Dołączyło do nich dwóch chłopaków. Obaj byli średniego wzrostu, jeden miał jasne włosy, drugi czarne. Jeden króciutkie, drugi trochę dłuższe.
-O, wróciłaś Sandra. Poznaj chłopaków z naszej klasy. Ten z krótkimi, czarnymi włosami to Patryk, a ten drugi to Wiktor.-Maciek przedstawił chłopaków-A to jest Sandra-Teraz przedstawił dziewczynę.
Hej-powiedziała i usiadła koło Agnieszki. Postanowiła, że od razu nie ujawni, że ma kwiat wrzosu we włosach.
-Sandra, jak długo znasz się z Agą?- Zapytał Wiktor.
-Od pierwszej klasy podstawówki, a czemu pytasz?
- Tak ciekawości, a jak dobrze się znacie?
-Nie wiem o niej wszystkiego, ale to co wiem mi wystarcza.
Patryk parsknął śmiechem, a wszyscy na niego spojrzeli.
Przepraszam.-Wydusił, gdy przestał się śmiać. Agnieszka wyglądała na obrażoną, ale po chwili jej przeszło i znowu zaczęła mówić. Wtedy Michał jej przerwał:
-Aga mówiłaś ,że jesteś uczulona na wrzosy, prawda?
-Tak, a czemu pytasz?
-No bo Sandra ma we włosach kwiat wrzosu, a ty ani nie kichasz ani nie łzawią Ci oczy ani nic. Jak to możliwe?
Teraz dziewczyna była w pułapce, a Sandra z ciekawością przyglądała się jej. W końcu powiedziała:
-Mam słabo wyczulony węch, a jeden kwiat wrzosu, jeśli ma słaby zapach, nic mi nie zrobi.
Aha, ok.- powiedział, a po jego twarzy widziałam, że nie całkiem jej uwierzył. Nie wiem czy ktokolwiek w to uwierzył, ale jej to nie przejęło dalej paplała swoje.
Sandra miała tego dość wyciągnęła telefon gdy dostała sms-a od Kamili.”Jak się bawisz z Agą i chłopakami?”.”Agnieszka ciągle gada ja najęta, nie wiem czy ktoś w ogóle jej słucha-spojrzała na chłopaków, każdy cos robił na komórce-Nikt nie słucha. Poznałam jeszcze dwóch chłopaków z ich klasy”
„Tak? Fajni są? Powiedz im, żeby jutro przyjechali do nas na plac zabaw”.”ok.”.
-Chłopaki mam pytanie, będziecie jutro u nas na placu zabaw?
-Będziemy-powiedział Wiktor.
-Całą czwórką?
-Tak-potwierdzili wszyscy.
Napisała Kamili ”Będą” i wstała.
-Znowu gdzieś idziesz?- Zapytał Maciek-Wiem, że nie chcesz jej słuchać-wskazał na mówiącą dziewczynę- nikt nie chce, ale już zwiedziłaś miasteczko.
Sandra się uśmiechnęła i powiedziała:
-Idę tylko pospacerować się po tym parku, idzie ktoś ze mną?
-Ja pójdę- Powiedział Wiktor, wstając.
-Ok.-Powiedziała i ruszyli dróżką.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Rozdział III

Rozdział III

Rano obudziła się ze złym humorem .Zdzwiło ją to bo przeciez wczoraj miała dobry humor i dzień.Przypuszczała,że to może mieć coś wspólnego z jej snem,którego zapomniała ledwo gdy się obudziła.Próbowała sobie go przypomnieć,ale się nie udało.Siedziała na łóżku jeszcze dziesięć minut,a potem wstała i wzięła pamiętnik.
Coś mi nie pasuje-pisała-wczoraj mialam dobry humor,a dzisiaj wstałam ze złym.Mam nadzieje,że to nie jakiś zły znak.Mam zamiar dzisiaj dobrze się bawić z Kamilą i chłopakami.

Odłożyła pamiętnik i zaczęła się ubierać,gdy dostała sms-a.Był on od Kamili,a brzmiał:”Sorry,Sandra,ale nie mogę dzisiaj nigdzie wyjść.Bedziesz musiała być sama z Maćkiem i Michałem.Chyba,że…”
Sandra nie skończyła czytać a jej myśli krążyły już jak szalone:”Jej odbiło!?Ja sama z chłopakami?Tak bardzo się jeszcze nie zmieniłam,sama z chłopakami czuje się nieswojo tylko pytanie czy Kamila o tym wie…”Gdy troche się uspokoiła doczytała ciąg dalszy sms-a”…Chyba,że zadzwonisz po Age,ona chętnie pozna chłopaków,a inne dziewczyny wyjechały.” To też nie poprawiło jej humoru,nie przepadała za Agnieszką.Sama nie wiedziała dlaczego,po prostu tak było od jakiegoś czasu.Jednak odpisała ze spokojem”Ok.,trudno.”
Wzięła pamiętnik i znowu zaczęła pisać
To chyba jednak był zły znak.Albo będę z chłopakami sama albo z Agą.Tak i tak źle bo dziewczyny nie lubie,a sama z chłpcami źle się czuje,tak nieswojo.
Przestała pisać i zeszła na śniadania.Po powrocie dostała sms-a od Kamili”Już wszystko załatwione,Agnieszka jedzie z tobą.”Odpisała „Ok.”,wzięła telefon i zeszła do salonu.Tam miała laptopa.
Włączyła go i weszła na fotoblog.Napisała:
Wczorajszy dzień był super.Moje zmienianie się już zaczęte,ale bez przesady bo sama przy chłopakach nadal czuje się nieswojo.
Poszperała jeszcze troche po internecie i wyłączyła.Spojrzała na zegarek,było już wpół do pierwszej,więc wyszła i z domu i skierowała się na plac zabaw.Nie było jeszcze nikogo i zaczęła się hustaćo chwili usłyszała
-Nie za wysoko?
Spojrzała w dół,ujrzała,uśmiechajacych się od ucha do ucha,Maćka i Michała.Pomogli jej zatrzymać hustawke i spytali
-Gdzie Kamila?
-Nie będzie jej dzisiaj,ale będzie inna moja koleżanka.Agnieszka,powinna za chwile przyjść.O.juz idzie.
Spojrzeli w strone,którą pokazywała.Szła tam niewysoka blondynka,gdy doszła do nich okazało się,żę ma kocie oczy i czerwone paznokcie.
-To jest Aga,a to Maciek i Michał-Sandra wszystkich ze soba poznała
-To co jedziemy?-spytała dziewczyna i ruszyli.



Troche krótki,ale nie miałam weny.

niedziela, 16 stycznia 2011

Rozdział II

Rozdział II


Sandra szła z tylu zamyślona.Myślala o zmianach.Juz teraz czuła się odważniejsza.Zaskoczyła Kamile odzywając się do chłopaków.To już pierwszy krok.
„Spróbuje się zmienić w ciągu wakacji,zaskocze całą klase”-pomyślała i dołączyla do wszystkich.
-Co tak z tyłu byłaś?-Zapytał Maciek.
-Zamyśliłam się.
-A o czym lub o kim tak myślalaś?-Spytał z uśmiechem Michał.
-Nie ważne-Sandra uśmiechnęła się i podeszła do Kamili
-Dokąd ich prowadzisz?
-Sama nie wiem.Narazie przed siebie,może ty masz jakis pomysł?
Sandra pomyślała przed chwile i nagle wpadła na pomysł.
-Chodźmy do parku-powiedziała.
-Do parku?Cotam masz ciekawego.
-Na początku nie ma nic,ale troche dalej jest pięknie.Byłaś tam kiedyś?
-Nie,nigdy mi się nie chciało.
-Pod koniec parku jest strumyczek i cos jeszcze,zobaczysz.
-Ok.,no to prowadź.
Szli jakieś dziesieć minut gdy Maciek zaczął marudzić.
-Dziewczyny, jak długo jeszcze?
-Już niedaleko.Gdy dojdziemy do parku to jeszcze pięć minut.
-A gdzie jest park?-Zapytał Michał.
-Tutaj.-Stanęli przed parkiem na chwile,a potem Sandra ruszyła,oglądając się za siebie.-No idziecie?
Ruszyli za nią.Pare minut później byli na miejscu,Kamila wytrzeszczyła oczy.
-Jak żeś to miejsce znalazła?Tu jest pięknie!-Dziewczyna rozglądała się,a jej wzrok spoczął  na trzech wierzbach płaczących niedaleko strumyka i ławeczkach pod nimi.
-Lubie długie spacery.Raz zawędrowałam tu i zauroczyłam się tym miejscem,jest takie magiczne.Był moja tajemnicą.Już nie jest.
-Dalej jest tajemnica,ale teraz naszą,Obiecuje,że nikomu o nim nie powiem,chłopcy też.Prawda?
-Tak,obiecujemy,i tak sami tu nie trafimy.-Michał i Maciek podnieśli ręce do serca.
-Sami nie traficie,z Sandrą tak.To będzie nasza wspólna tejemnica-Kamila uśmiechnęła się.
Siedząc tam stracili rachube czasu.Rozmawiali o wszystkim i o niczym.Wymienili się też numerami telefonów.W pewnym momencie Sandra spojrzała na zegarek.
-O Boże!Już wpół do dziewiątej.
-Serio?Szybko ten czas zleciał.Musze być przed dzisiątą w domu.-Maciek zerwal się z ławeczki.-Chodźmy.Sandra prowadź,sam się stąd nie wydostane.
-Ok.,chodźmy.
Spowrotem szli troche krócej.Po dwudziestu minutach byli na placu zabaw.
-To cześć dziewczyny-Maciek ruszył w strone domu.
-Do zobaczenia,będziemy tu jutro o pierwszej po południu-Michał ruszył za przyjacielem.
-Do zobaczenie-obydwie odpowiedziały razem.
Dziewczyny pożegnały się ze sobą i poszły w swoją strone.
Sandra,po zjedzeniu kolacji,zaczęła pisac w pamiętniku:
Dzisiaj był świetny dzień.
Byłam troche bardziej odważniejsza,zaskoczyłam nawet Kamile.
Poznałam dwóch chłopaków z miasteczka obok.Razem z Kamile oprowadzałyśmy ich.
Zaprowadziłam ich do mojego sekretnego miejsca.To już jest sekret naszej czwórki.

Co do moich zmian to postanowiłam,że choć troche chce się znienić przez wakacje.
Chce zaskoczyć całą klase.Oczywiście pozytywnie zaskoczyć.
Mam dzisiaj dobry humor,dzięki chłopakom i Kamili.
Oby tak było całe wakacje.

Teraz nie będę się użalac nad sobą jakto robiłam w południe.
Na całe szczęście wyszłam z domu.
Mam tylko nadzieje,że sekret zawsze będzie sekretem.

Dziewczyna zamknęła pamiętnik i rozejrzała się po pokoju.Zauważyła cos nowego na jasnej pościeli łóżka.Podeszła do niego,na nim były cztery nowe bluzki i dwie pary spodenek.Zaczęła je oglądac gdy przyszedł sms.Włożyła ubrania do szafy i spoglądnęła na telefon.Sms był od Maćka a brzmiał tak „Jutro weźcie rowery,tym razem my was gdzieś zabierzemy”.Odpisała „Ok.” i wyszła z pokoju.

sobota, 15 stycznia 2011

Rozdział I

Rodział I



Chcę się zmienić.

Tylko tyle napisałam dzisiaj na fotoblogu.Tyle wystarczyło.Reszte zostawiłam dla siebie,pół polskiego internetu nie musi wszystkiego wiedzieć o moim życiu.
Powracając do mojej zmiany to ...
Może najpierw napisze jaka jestem,potem jaka chciałabym być.

   Jestem szarą myszką,nie mam przyjaciół,chłopaka też nie,ale tym sie nie przejmuje.Nie jestem szalona jak wszystkie dziewczyny w klasie.Nie pasuje do nich.
Czasami wydaje mi się,że nie jestem lubiana.
Najmniej poinformowana towarzysko(np.sekrety nie tak bardzo sekretowate) dziewczyna w klasie to ja.
I jestem samotna.Przynajmniej tak sie czuje.Czuje się też inna,inna niz wszyscy.
Inna nie znaczy wyjątkowa.
No i też zamknięta w sobie.

 Teraz co chciałabym zmienić,jaka chciałbym być.
Chciałabym się otworzyć,być odważniejsza.
Tyle,że to nie takie proste.
Łatwo jest powiedzieć"otwórz się na ludzi,nie bądź taka skryta",a nie tak łatwo zrobić.

To chyba tyle o planowanych zmianach w moim życiu.

Sandra zaprzestała pisać i westchnęła.
"Ile mi zajmnie ta zmiana?"-pomyślała-"Rok?Dwa lata?.Sama nie wiem.A co wiem?Wiem,że jestem zdecydowana i że się zmienie.Musze."
Dziewczyna zamknęła pamiętnik i schowała go do swojej kryjówki.
Wstala z łóżka i podeszła do lustra.
W nim zobaczyła wysoką dziewczyne z długimi,czarnymi włosami upiętymi w kok i zielonymi oczami.
Widać był,że jest nieśmiała.
Na sobie miała zwykłe jeansy rybaczki i żółtą bluzke na ramiączkach.Był piewrszy dzień wakacji,pierwsza w południe,a ona siedziała w domu.
Stwierdziła,że jesli chce się zmienić musi zacząć od teraz.
Wzięła cienki sweter i wyszła z domu.
Za rogiem był plac zabaw,postanowiła tam pójść.
Gdy doszła zdziwiła sie gdyż nikogo nie bylo.Zazwyczaj było pełno dzieci i młodzieży.
Usiadła na huśtawce i zaczęła sie huśtać.Była bardzo wysoko gdy na rowerze przyjechało dwóch chłopaków.
Dziewczyna nie zwracała na nch uwagi i huśtala sie dalej.Po chwili zmęczyla się i przestała.W tym samym czasie przyszła Kamila,jej koleżanka z klasy,i usiadła obok niej.
-Cześć, wiesz kim oni są?-zapytała Sandra,spoglądając na chłopaków.
-Hej.Nie,nie znam,ale widziałam ich juz tu chyba z pięć razy w ciągu tygodnia.
-Aha.
-Wiesz,co?Możemy się z nimi poznać.To nie takie trudne,wystarczy podejść i zagadać potem juz się samo potoczy.
"No tak,dla niej to napewno nie jest trudno.Ze mną jest troche gorzej"-pomyślała dziewczyna.
-Może później.
-Jak chcesz,tylko żeby to później nie bylo za późno.
Uśmiechnęła się i obie popatrzyły na chmury gdy usłyszały głos:
-Hej,dziewczyny.Jak tam w pierwszy dzień wakacji?-Wyższy z chłopaków podszedł do nich
-Hej.Fajnie,a u was?-Kamila pierwsza sie odewzwała i jednocześnie puściła oko do Sandry.
-U nas również-Drugi tez podszedł-A tak wogóle to jestem Michał,a kolega to Maciek
-Ja jestem Sandra,a to Kamila.Miło was poznać.-Koleżanka wytrzeszczyła oczy na dziewczyne,niespowiedziala się tego po niej,a ona w srodku byla dumna z siebie.
-No co?-powiedziala patrząc na nią z uśmiechem-Ja nas tylko przedstawilam.
-Nic,nic-odpowiedziała,uśmiechając się, i zwrócila się do chłopaków-Skąd jesteście?
-Z miasteczka obok,nasz plac zabaw już nam się znudził więc przyjeżdżamy tutaj.Nie macie nic przeciwko,prawda?
-Nie skąd,ten plac zabaw nie jest przecież naszą własnością.-Powiedziała Kamila.
-Może oprowadzicie na po miasteczku?-Spytał Maciek.
-Jasne,chodźcie za nami-Powiedziały obydwie i ruszyły,a chłopcy za nimi.



Może być troche nudny,ale mam nadzieje,że sie podoba

piątek, 14 stycznia 2011

Hejka

Cześć,
postanowiłam prowadzic blooga z opowiadaniem napisanym przeze mnie.
Pierwszy rozdział dodam byc może jutro;)
Do zobaczenia